Jeżowe. Gmina, w której swego czasu poparcie dla partii Prawo i Sprawiedliwość było niemal największe w kraju, a reprezentujący tę partię obecny wójt Marek Stępak rządził nią od dekady. W ostatnich wyborach, 21 kwietnia, również został wybrany na trzecią kadencję. Tak zdecydowali mieszkańcy, czy faktycznie odzwierciedla wolę mieszkańców? Według jego kontrkandydata, Kazimierza Bujaka, sytuacja nie jest tak jednoznaczna.
Stępak wygrał z przewagą zaledwie 32 głosów, co przy blisko 7600 uprawnionych do głosowania może być wynikiem błędu w liczeniu głosów, a nawet celowym manipulowaniem wynikami. Wyjaśnienie tej sytuacji leży teraz w rękach sądu, do którego pełnomocnik wyborczy Kazimierza Bujaka wniosła sprzeciw wyborczy. Według niego, w procesie wyborczym doszło do licznych nieprawidłowości i nadużyć.
Dziesięciostronicowy Protest Wyborczy, w którym stronami są wszyscy przewodniczący komisji obwodowych, przewodnicząca Komisji Gminnej oraz Komisarz Wyborczy, został złożony w piątek do Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu. Dokument zawiera cztery żądania:
1,- Stwierdzenie nieważności wyborów, we wszystkich obwodach na terenie Gminy Jeżowe.
2,- Stwierdzenie wygaśnięcia mandatu Wójta Gminy Jeżowe - Marka Stępaka.
3,- Ponowne przeprowadzenie wyborów na Wójta Gminy Jeżowe.
4,- Ponowne przeliczenie głosów drugiej tury wyborów z uwagi na dużą ilość nieważnych kart. Było ich 36, podczas gdy różnica w głosach między kontrakandydatami wyniosła 32 głosy.
Pełnomocnik wyborczy Kazimierza Bujaka przedstawił w złożonym w Sądzie proteście wyborczym poważne zarzuty, które jeśli choć jeden zostanie potwierdzony, mogą doprowadzić do ponownych wyborów w Jeżowem. W przypadku potwierdzenia większej liczby zarzutów organizacja nowych wyborów będzie jednym z mniejszych wyzwań, przed którymi stanie Państwowa Komisja Wyborcza. Stronami postępowania są Komisarz Wyborczy oraz przewodniczący Komisji Obwodowych, którzy, jak wynika z Protestu Wyborczego, mogli nie dopilnować prawidłowego przebiegu procesu wyborczego.
Najważniejsze zarzuty wymienione w złożonym proteście to:
- dopuszczenie się przestępstwa przeciwko wyborom określonym w art. 248 KK pkt.1 mającego wpływ na przebieg i wynik wyborów poprzez sporządzenie listy osób głosujących z wpisaniem do niej osób nieuprawnionych.
- dopuszczenie się przestępstwa przeciwko wyborom określonym w art. 249 KK pkt.1 poprzez kierowanie gróźb bezprawnych przeszkadzających, uniemożliwiających odbycia spotkania kandydata z wyborcami.
- naruszenie przepisów kodeksu dotyczących głosowania mających wpływ na wynik wyborów poprzez dopisanie 51 wyborców między I a II turą wyborów, z terenów innych gmin bez zachowania odpowiednich przepisów. Chodzi o art. 20 ustawy Kodeksu Wyborczego. Inaczej mówiąc osoby te miały nie spełniać warunków stałego zamieszkania pod adresem wskazanym we wniosku.
- Naruszenie art. 494 Kodeksu Wyborczego poprzez prowadzenie agitacji wyborczej na terenie Urzędu Gminy Jeżowe przez sekretarza Stanisława Szota w godzinach pracy w swoim gabinecie, poprzez nagranie filmu skierowanego do kandydata pt. „Kazimierz Bujak i jego rzekoma uczciwość”. Film został zamieszczony na profilu Facebook sekretarza.
Sprawa jest rozwojowa, a jej rezultaty mogą mieć dalekosiężne konsekwencje dla stron postępowania. Jeżeli Sąd podejmie dalsze czynności w tej sprawie, będziemy uważnie śledzić i raportować każdy zwrot akcji. Oczekujemy, że kolejne posunięcia sądowe dostarczą dalszych wyjaśnień dotyczących postawionych zarzutów i ich wpływu na wyniki wyborów.
Kazimierz Bujak jest także zatrudniony w Urzędzie Gminy w Jeżowem. Opowiada, że w miejscu pracy od pewnego czasu napotyka poważne trudności, czując się represjonowany i będąc regularnie nękany przez przełożonych, co kwalifikuje się jako mobbing pracowniczy. Tego rodzaju działania mają na celu jego zdaniem izolację i ograniczenie efektywności jego pracy.
Sytuacja ta szczególnie się zaostrzyła w okresie wyborczym. Dzień po drugiej turze wyborów, do których Kazimierz Bujak przystępował jako kandydat na Wójta, doszło do jeszcze bardziej zdecydowanych działań – zablokowano mu dostęp do narzędzi pracy, takich jak komputer, dokumenty czy dostęp do firmowej poczty elektronicznej, co znacznie utrudniło mu wykonywanie codziennych obowiązków. Te ograniczenia nie tylko wpłynęły na jego zdolność do efektywnej pracy, ale mogły również mieć wpływ na wyniki wyborcze, w których brał udział.
Takie działania w miejscu pracy rodzą pytania o przestrzeganie etyki zawodowej i prawa pracowniczego, a także o możliwe polityczne motywacje stojące za tymi represjami. Kazimierz Bujak rozważa podjęcie kroków prawnych w celu obrony swoich praw jako pracownika i ochrony swojej reputacji zawodowej.