Od lat mieszkańcy Niska czekali na upragniony remont historycznego dworca PKP. Władze gminy Nisko i powiat niżański już w 2019 roku snuły ambitne plany przywrócenia temu zabytkowemu miejscu dawną świetność. Ówczesny wiceminister infrastruktury, Rafał Weber, ogłosił wtedy, że w ciągu czterech lat dworzec zostanie odnowiony w ramach Programu Inwestycji Dworcowych, powołanego przez Ministra Infrastruktury Andrzeja Adamczyka w 2016 roku. Miał być to sygnał, że zabytkowa infrastruktura kolejowa nie będzie pozostawiona sama sobie. A jak jest naprawdę? Minęły lata, a budynek nadal popada w ruinę.
W wyniku interwencji poselskiej Rafał Weber pozyskał informację, że 24 inwestycje dworcowe, których przebudowa już się rozpoczęła, mają zostać optymalizowane, a 9 ma zostać całkowicie wstrzymane. Wśród tych ostatnich jest dworzec w Nisku.
Rok temu, w październiku 2023 podpisano umowę na wykonanie dokumentacji projektowej dla dworca w Nisku – światełko nadziei po latach stagnacji. Wówczas PKP S.A. zapowiedziało, że remont ruszy w ramach Programu Inwestycji Dworcowych 2016-2023, a jego zakończenie szacowano na drugą połowę 2026 roku. Jakim cudem zabezpieczone środki na remont dworca wpisanego do programu, który zakończył się rok temu, nie zostały wykorzystane?
Kto jest winny?
Teraz złośliwi mogliby powiedzieć, że to „wina Tuska”. Na wczorajszej konferencji prasowej poseł Rafał Weber oświadczyli, że dworzec w Nisku został przez władze PKP S.A wyrzucony z programu inwestycji dworcowych – decyzja uzasadniana jest tak: „Analiza wykazała brak możliwości zagospodarowania obiektu, w tym brak zainteresowania najmem ze strony JST, co powoduje brak zasadności przywracania funkcji dworcowej. Do rozważenia: Wznowienie projektu w przypadku potwierdzenia analizami znaczenia dla funkcji transportowej”.
Wydaje się, że decyzję o wstrzymaniu inwestycji podjęto za plecami mieszkańców, bez jakiejkolwiek konsultacji społecznej czy szansy na wyrażenie lokalnych potrzeb, a samo PKP S.A. działa na zlecenie Ministerstwa Infrastruktury, które uznało, że fundusze lepiej przeznaczyć na inne cele. Do tego aż 24 inne inwestycje mają być „optymalizowane”, czyli – mówiąc wprost – ograniczone pod względem zakresu i kosztów. Mieszkańcy Niska tracą więc możliwość korzystania z wyremontowanego, funkcjonalnego dworca, który mógłby stać się wizytówką miasta.
Co dalej?
Czy rzeczywiście możemy pozwolić na to, aby kolejne miejsca, będące świadectwem historii, ginęły na naszych oczach? Dziś przyszłe losy dworca w Nisku jest niepewna. PKP S.A. deklaruje, że „projekt może zostać wznowiony w przypadku potwierdzenia znaczenia funkcji transportowej dworca w przyszłych analizach”. Innymi słowy – mieszkańcy będą musieli poczekać jeszcze dłużej, aż sprawa zostanie zbadana, a decyzja może zostać ponownie odłożona w czasie.
Dworzec PKP w Nisku, pochodzący z końca XIX wieku, jest nie tylko budynkiem – to symbol historii miasta i regionu. Jego los ukazuje, jak zlekceważono potrzeby mieszkańców Niska oraz wartość dziedzictwa kulturowego. Podupadający budynek dworca nie tylko szpeci otoczenie, ale staje się też zagrożeniem bezpieczeństwa. To, co przez lata służyło pokoleniom, teraz może stać się miejscem niebezpiecznym, nieprzyjaznym i martwym. Jeszcze kilka lat, a budynek dworca może osiągnąć stan, w którym remont stanie się niemożliwy, a koszty ewentualnej odbudowy przewyższą wszelkie możliwości.