Zamknij

Lepiej nie być w stanie krytycznym

12:17, 10.08.2023 Aktualizacja: 07:06, 11.08.2023

W Nisku niemal wszystko jest w stanie krytycznym. Woda w kranie, drogi powiatowe, a nawet opieka medyczna w szpitalu im. PCK. To ostatnie budzi najwięcej kontrowersji, bo przecież chodzi o ludzkie zdrowie i życie, które Powiat Niżański traktuje jak traktuje. W ubiegły piątek ukazała się tajemnicza depesza, która prawdopodobnie była pismem wewnętrznym pomiędzy instytucjami, i która być może w ogóle nie powinna ujrzeć światła dziennego. Ktoś ze starostwa wrzucił pismo na profil Facebookowy Powiatu Niżańskiego, (po paru godzinach ją usunął), a brzmi ono jak poniżej.

Jej jednozdaniowa treść informuje o braku przyjęć na OIOM w dniu 3 sierpnia 2023. Wnioskować można, że w inne dni przyjęcia już są możliwe? Może chodziło wstrzymanie przyjęć od 3 do odwołania, ale któż wstrzymuje przyjęcia na jeden dzień?  W piśmie brak zaleceń w przypadku pojawienia się osób nagle potrzebujących Intensywnej Opieki Medycznej, które nie wiedzą o braku przyjęć i niechcący trafią do szpitala lub co gorsza już się w nim znajdują. Czy pomimo braku przyjęć pacjenci wymagający natychmiastowej pomocy medycznej, w sytuacji zagrożenia życia, taką pomoc otrzymają? Trudno przesądzać, ale należy mieć na uwadze, że jeśli nie przyjmują, to nie przyjmują, cóż dalej począć? Można udać się do szamana lub spróbować zapisać się w kolejkę oczekujących. Jeśli mąż Marszałek Witek po wielu miesiącach przebywania na OIOM opuścił oddział, to może oznaczać, że system kolejkowy może mieć sens.

Teraz na poważnie. Powyższa notatka została najpierw zamieszczona przez Powiat Niżański na ich fanpage, później przez nas profilu Facebookowym nizanskie.info i od razu wywołała reakcję, nie tylko czytelników, ale także pracowników szpitala. Można by nawet pomyśleć, że pracownicy niżańskiego szpitala siedzą na Facebooku, a nie przy pacjentach. Na stronie szpitala pojawiła się nieco dziwna odpowiedź na nasz post, [LINK] a tam: że szpital się czuje obrażony i narusza to jego dobra osobiste. – Od kiedy szpital jako instytucja ma dobra osobiste i uczucia, które można obrazić? Jeśli już to powinno się to nazwać bardziej personalnie, że ta i ta osoba się obraża, a nie cała instytucja i pracownicy, którzy?

Faktycznie w tym miejscu należą przeprosiny dla Zastępcy Dyrektora d.s. Opieki Zdrowotnej Leszka Tondela, który podpisał dokument, za wzmiankę o braku dobrowolności podpisu dokumentu. Zatem PRZEPRASZAMY! Nie wiadomo nadal, czemu zgodnie z tą odpowiedzią obrażony czuje się szpital, tj, budynek, aparatura medyczna, parking i co tam jeszcze mają... Podobno personel również czuje się obrażony i dotknięty, ale jaki konkretnie, proszę podać nazwiska, a będą przeproszeni, jak wyżej - dyrektor. Nie ma problemu.

Przytoczone w odpowiedzi osoby piszącej tekst, rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 16 grudnia 2016 r. w sprawie standardu organizacyjnego opieki zdrowotnej w dziedzinie anestezjologii i intensywnej terapii (Dz.U. z dnia 29 grudnia 2016 r.) informujące o liczbie łóżek na oddziale anestezjologii i intensywnej terapii stanowi co najmniej 2% ogólnej liczby łóżek w szpitalu. Zgadza się. Ten wymóg jest spełniony – być może, ale szpital nie chwalił się danymi. Ilość pacjentów leczonych w OIOM jest nieprzewidywalna – zgadza się, a ilość miejsc jest ograniczona – zgadza się.  Powyższy rozporządzenie Ministra nie mówi nic o braku przyjęć na OIOM oraz rozwiązań dotyczących wzrostu zapotrzebowania w dodatkowe miejsca. Co zatem w przypadku pogorszenia się stanu zdrowia obecnych już w lecznicy pacjentów, których stan nie pozwala na transport bez narażenia na pogorszenie stanu zdrowia lub utraty życia. Co z tymi respiratorami, które podczas „covidomani” otrzymał szpital.  Czy one się już nie nadają?

Pismo wspomina o odpowiedzialności i trosce o pacjentów – SUPER. Zawsze chodzi o zdrowie i życie ludzkie. Ale po co się przeciążać, wystarczy spełnić 2%, reszta „wypad z baru” ? Aby Oddział mógł spełniać warunki Intensywnej Opieki Medycznej, musi być minimum cztery stanowiska respiratorowe. Takie stanowiska mogą znajdować się również na innych oddziałach, wystarczy, że kierownicy tych oddziałów wyrażą zgodę, a lekarze przejdą odpowiednie przygotowanie, jak ma to miejsce w innych szpitalach, gdyż jest to plan awaryjny na wypadek nagłego zapotrzebowania w stanowiska respiratorowe. Czy w niżańskiej lecznicy nic podobnego może się wydarzyć? Wątpliwe, bo to kosztuje. I pewnie nie chodzi nawet o zgodę lekarzy, czy o same respiratory, bo tych w czasie postcovidowych nie brak, ale o dodatkowe kwalifikacje i wynagrodzenie dla lekarzy.

Dalej szpital domaga się sprostowania lub usunięcia wpisu. Jednak bez podania treści żądanego sprostowania, takowe nie mogło zostać zamieszczone, zatem spełnienie drugiego żądania wyklucza konieczność pierwszego. Post może i był zbyt sensacyjny, więc zgodnie z nienadesłanym żądaniem, został usunięty. Niech będzie Wasze.

A na koniec,  i tak po prawdzie, ta chaotyczna odpowiedź szpitala chyba niewiele jest warta, ponieważ nie została faktycznie przez nikogo podpisana, jak w przypadku pierwszego pisma. (pieczęć,podpis) Kolejną przesłanką podającą w wątpliwość, iż ów tekst mógł nawet nie być sporządzony przez dyrektora, świadczy to, że jeszcze przed jego publikacją na szpitala, zdjęcie ekranu komputera z tą właśnie treścią było przez Panią ze Związków Zawodowych zamieszczane na Facebooku i nim powstał ten artykuł, zdążyło zrobić pierwsze okrążenie internetu. Żadne żądania nie były też wysłane na email,  listownie, ani też nikt nie dzwonił, nie kontaktował się przez platformę Facebook Ogólnie rzecz ujmując - amatorszczyzna!

Zamieszczenie wpisu z żądaniami na stronie szpitala nie ma w zasadzie żadnej mocy prawnej, ale po jego dostrzeżeniu z „daleko idącej ostrożności procesowej” i w trosce o zdrowie i życie pacjentów, warunki zostały spełnione.

Być może cała sytuacja jest podobna, jak w przypadku emaila dotyczącego planowanego zawieszenia działania oddziału dziecięcego, którego sekretarka szpitala wysłała do nas, bo ktoś jej przekazał odpowiedzi na zadane pytania, później dyrekcja szpitala chyba wycofała się z decyzji zawieszenia działalności oddziału, nie informując nikogo o tym. Więc informacja o palnie zawieszenia poszła w świat. Wówczas szpital dumnie i chwalebnie wydawał oświadczenie, że to bzdura! że nizanskie.info kłamie. Tak, tylko ta biedna dziewczyna (sekretarka) dzwoniła z prośbą, aby usunąć jej nazwisko z treści emaila, bo ma w pracy duże nieprzyjemności, a nie zrobiła nic poza wysłaniem emaila z otrzymanym tekstem - twierdziła.

Przez notoryczne braki funduszy na wynagrodzenia, brakuje chętnych do pracy, już nie mówiąc o cenionych specjalistach. Pomimo proszenia się okolicznych samorządów o wsparcie, zadłużenie szpitala wciąż rośnie i nie wydaje się, aby szło na lepsze. Cierpią na tym pacjenci, w znacznej części wyborcy obecnego Zarządu Powiatu Niżańskiego. To jest właśnie obraz "dobrej zmiany", która zarządza szpitalem. Nie wstyd wam?

(K.P)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
0%