Zamknij

Gdzie relacja z dożynek powiatu niżańskiego?

Piotr Kania 12:19, 17.09.2025 Aktualizacja: 13:17, 17.09.2025

Otrzymaliśmy od Was liczne pytania, gdzie znaleźć na nizanskie.info relację z tegorocznych dożynek powiatu niżańskiego w Rudniku nad Sanem? Odpowiedź jest prosta: nie ma i nie będzie!

Dlaczego? Bo Powiat Niżański, przygotowując to coroczne wydarzenie, nie uwzględnił naszego portalu jako medium, które mogłoby je promować i relacjonować. Starosta, tylko z sobie znanych powodów, wyselekcjonował media i fanpage’e, które uznał za „godne” współpracy. Efekt? Część tych „wybranych” w ogóle nie zamieściła zapowiedzi o dożynkach, a większość z nich nie zrobiła żadnej relacji.

Na plakacie wygląda to świetnie. Powiat promują zacne media, a w praktyce jest odwrotnie. Nizanskie.info, które faktycznie relacjonuje wydarzenia dla mieszkańców powiatu niżańskiego zostało wykluczone z tego. A przecież to mieszkańcy płacą za organizację imprezy i za pracę osób, które podejmują decyzję o tym, kogo zaprosić, a kogo nie. I tu jest sedno problemu, to nie jest sprawa tylko naszej redakcji, tylko Was mieszkańców, bo jeśli jedna osoba decyduje, że te media (pomino, że nie bedą promować imprezy, ale zaprosimy), a tamte nie zaprosimy, bo opisały mnie krytycznie, to de facto naraża części z Was na pozbawienie dostępu do informacji. Przypomnijmy, Starosta nie jest właścicielem wydarzenia, nie finansuje go z prywatnych pieniędzy. Organizuje je za pieniądze podatników i ma obowiązek zapewnić możliwe najszerszy dostęp do informacji i dbać o jak najlepszą jego promocję!

Wymieniliśmy wiele pism ze Starostą Niżańskim, apelując o przywrócenie naszego portalu do grona mediów otrzymujących informacje i materiały prasowe. Odpowiedź? Starosta stwierdził, że potrzebuje „dowodu”, iż jesteśmy wydawcą prasy – mimo że nizanskie.info jest zarejestrowanym tytułem prasowym i został mu wskazany nr. rejestru. Nie poparł tego żadnym aktem prawnym, a na koniec dodał, że mieszkańcy i tak są informowani o działalności samorządu na… swoich stronach. Czyli co? Teraz Powiat prowadzi działalność prasową?  A najciekawsze, że na mój wniosek o wydanie spisu mediów, które w podobny sposób się "wylegitymowały", odpowiedziano, że to dane prywatne.

Starosta Niżański w odpowiedzi na moje pisma powołał się na paragraf ustawy Prawo prasowe, tyle że dotyczy ono jedynie definicji prasy i dziennikarza, a nie obowiązku udokumentowania swojej działalności przed urzędami. Trudno więc uznać, że w oparciu o ten zapis można żądać od redakcji dodatkowych dokumentów czy „dowodów” potwierdzających, że jest się wydawcą prasy.

Co więcej, w piśmie padła sugestia, że dziennikarz powinien okazać się… umową o pracę? To już nie tylko absurd, ale i próba tworzenia własnego „kodeksu medialnego” przez Starostę. Prawo prasowe nie stawia takiego wymogu, nie trzeba mieć nawet etatu, by być dziennikarzem i realizować misję informacyjną.

Takie działania to krok za daleko. Nie tylko ograniczają dostęp do informacji, ale w praktyce tworzą barierę, która uderza w niezależne redakcje i wolność prasy. A przecież urząd, powtarzamy to do znudzenia,  działa za publiczne pieniądze i powinien być transparentny, a nie selektywny w tym, komu kogo zaprosić na konfefrencję prasową..

Podobnie dzieje się w Gminie i Mieście Nisko, po kilku obietnicach współpracy, (ostatnia z 8 sierpnia br.) i kolejnym zwróceniu uwagi niedotrzymania słowa, pomimo oświadczenia Bursmirza o braku takiego zamiaru, nadal wystąpiła selekcja mediów. Na coroczne wydarzenie pn. "Święto Niska" wybrano sobie media, oczywiście z pominięciem naszej redakcji, ale żeby niebyło, że Burmistrz nie dotrzymuje słowa, na dwa dni przed imprezą wysłali plakat, a tam ani zapraszam, ani przepraszam, ale wysłali przecież. "Czego się czepiasz?"

Relacja to nie spacer
Ktoś powie, „ale przecież takie wydarzenia są otwarte, każdy może przyjść”. Owszem, ale relacja to nie spacer z watą cukrową. To zaplanowany wcześniej czas, to specjalnie przygotowana imienna akredytacja do wejścia za kulisy, to obecność niekiedy od początku do końca wydarzenia, setki zdjęć, zużyty sprzęt fotograficzny, godziny pracy w terenie i kolejne godziny na przygotowanie publikacji. To koszt i czas, którego nie poświęca się dla samego siebie, dla rodziny, tylko dla czytelników.

Tak właśnie wygląda los niezależnych mediów, które nie są finansowane przez urzędy i nie boją się pisać o sprawach niewygodnych. A za tę „niewygodę” urzędy próbują nakładać sankcje, pomijając w zaproszeniach lub wysyłać je w ostatniej chwili, licząc, że zmiękniemy i zaczniemy pisać tylko o tym, co dla nich wygodne.

Przypomnijmy jednak, że takie działanie może wprost naruszać prawo. Prawo prasowe – Art. 6 pkt 4 „Nie wolno utrudniać prasie zbierania materiałów krytycznych ani w inny sposób tłumić krytyki.” Za takie działania przewidziana jest kara grzywny lub ograniczenia wolności.

Drodzy Czytelnicy – to Wasza sprawa
Każde pominięte zaproszenie, każda selekcja mediów to nie tylko brak relacji, i brak szacunku do wyborców, to także brak kontroli społecznej nad tym, co dzieje się w urzędzie, to tworzenie wygodnej, wyselekcjonowanej bańki informacyjnej.

Dlatego my nie odpuścimy. Bo wolne, niezależne media są dla mieszkańców, nie dla władzy.
Będziemy o tym mówić głośno – nawet jeśli nie wszystkim się to podoba!

(Piotr Kania)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
0%