Szpitalna karetka, która spłonęła przed wejściem do Szpitala Powiatowego w Nisku, nie była wrakiem z końca lat 90., a pojazdem z 2013 roku, zakupionym za niemal pół miliona złotych. Przy odpowiedniej eksploatacji i regularnym serwisowaniu, taki ambulans mógłby nadal bezpiecznie służyć pacjentom. Problemem nie był więc wiek pojazdu, ale jego tragiczny stan techniczny, o którym od dawna alarmowali pracownicy szpitala i związki zawodowe.
Już w 2023 roku związkowcy wzywali władze szpitala i powiatu do pilnego zakupu nowego ambulansu. Sygnały ostrzegawcze pojawiały się wielokrotnie, a jeden z najbardziej niepokojących incydentów miał miejsce zaledwie cztery dni przed pożarem. Podczas transportu pacjenta do Rzeszowa doszło do wycieku paliwa. Wezwano straż pożarną. Zagrożenia udało się uniknąć, ale jak widać nie na długo.
Władze Powiatu i szpitala otrzymały zgłoszenia o fatalnym stanie technicznym taboru, i po wielokrotnych prośbach ze strony Związków Zawodowych na sesjach Rady, wygospodarowano środki na zakup nowej karetki. Na sesji Rady Powiatu (19 grudnia 2024 ) oficjalnie zapowiedziano zakup karetki, a po dwóch miesiącach wycofano się z tej decyzji. Dlaczego? Bo ważniejszy był remont. Tak zakończyła się ta żałosna żonglerka budżetem i odpowiedzialnością. Omal nie doszło do pożaru całego szpitala. Bo choć spłonęła tylko karetka, stało się to tuż pod drzwiami placówki, gdzie nikiedy każda minuta jest na wagę życia i zdrowia ludzkiego, a w tym przypadku zagrożenie dla pacjentów i personelu było bardzo realne. Wybuchały pojemniki z tlenem, opony, płomienie sięgały dachu.
Warto posłuchać, co w temacie karetki mówiono publicznie na sesjach:
📌 11 marca 2024 r. – Sesja Rady Powiatu
Przedstawicielka Związków Zawodowych Pracowników SPZOZ w Nisku, alarmowała z mównicy o dramatycznym stanie karetek. Starosta Robert Bednarz nie krył radości, gdy ta z mównicy przekonywała o pilności zakupu karetki. Na tej samej sesji godz.14:43: Starosta mówi: – jeżeli coś się zmieni po 7 kwietnia (tj. po wyborach) to ja wychodzę z założenia, że będą tu odpowiedzialni ludzie, którzy będą podejmować odpowiedzialne decyzje. … Poczekajmy te 3-4 miesiące, będzie sytuacja bardziej komfortowa, jeśli chodzi o aspekt finansowy i tę karetkę też kupimy – mówił Robert Bednarz.
📌 19 grudnia 2024 r. – Sesja Rady Powiatu
O godz. 10:32 skarbnik powiatu poinformowała o zabezpieczeniu 670 tys. zł na zakup nowej karetki. Pieniądze były, decyzja była, pozornie wszystko szło w dobrym kierunku.
📌 10 lutego 2025 r. – Komisja Zdrowia
Dyrektor szpitala Paweł Tofil, przy akceptacji starosty, postanowił jednak wycofać się z zakupu. Środki przekierowano na... remont. Remont, który przecież zgodnie z elementarną logiką finansową – powinien być zabezpieczony już na etapie planowania.
W marcu 2024 roku starosta Robert Bednarz mówił o „odpowiedzialnych ludziach”, którzy po wyborach mieli podejmować rozsądne decyzje. Jeśli rezygnacja z zakupu nowej karetki – mimo wcześniej zabezpieczonych środków, miała być przejawem tej odpowiedzialności, to jej efekt oglądaliśmy wszyscy: płonący ambulans tuż przed wejściem do szpitala. Zamiast nowoczesnego środka transportu smród spalenizny i dymiące zgliszcza.
Czy w obliczu skromnego budżetu można było kupić pojazd używany, albo - jak robi to wiele firm, wziąć karetkę w leasing? Są to rozwiązania dalekie od ideału, ale o niebo lepsze niż wysyłanie pacjentów tykającą bombą na kołach, bo bezpieczeństwo jest najważniejsze.
Dziś nie ma już tej karetki, nie ma też pieniędzy, pozostał jedynie wstyd i wrażenie nędzy. Starosta deklarował odpowiedzialność, a za fundował jedynie urzędniczą bezradność.
Pozostaje też pytanie, które musi w końcu paść publicznie: kto poniesie odpowiedzialność za doprowadzenie do tego zdarzenia, któremu można było zapobiec?
Zapytane o sytuację Związki Zawodowe działające przy szpitalu na razie odmawiają komentarza. Nie chcą wypowiadać się w tej sprawie do czasu wyjaśnienia sprawy przez odpowiednie służby oraz władze placówki.
0 0
Wstyd starosta hwali się wszedzie 3 czy 4 kadencja i co robi jezowe wspiera a nie szpital