Superkomórka minęła nas o włos! ZDJĘCIA!

Noc zaskoczyła mieszkańców regionu spektaklem, który z jednej strony zachwycał, a z drugiej budził prawdziwy niepokój. Zaledwie kilkadziesiąt kilometrów na południowy-zachód rozegrało się widowisko, jakiego nie powstydziłoby się żadne studio filmowe, tyle że tu wszystko było prawdziwe. Nad naszymi głowami pojawiła się superkomórka burzowa, najbardziej niebezpieczny i jednocześnie fotogeniczny typ burzy, jaki zna meteorologia.

Burza przyszła pod osłoną nocy. To właśnie ciemność ukryła grozę tego, co działo się nad naszymi głowami. Prawdziwą skalę zjawiska pokazują dopiero poniższe zdjęcia, na których wyraźnie widać rozświetlone błyskawicami chmury, potężny wał szkwałowy oraz niepokojące pęcherzykowate formacje mammatus. Zdjęcia wykonane tej nocy mówią same za siebie. To wszystko mogliśmy obserwować niemal „na żywo”. Nisko i Stalowa Wola przez długie minuty trwały na granicy z żywiołem, który kilka kilkadziesiąt kilometrów dalej zademonstrował swoją prawdziwą siłę.

Tam, gdzie burza przeszła najbliżej, natura nie znała litości. Wiatr zrywał dachy, łamał i wyrywał drzewa z korzeniami, a grad wielkości piłek golfowych dosłownie niszczył wszystko, co napotkał na swojej drodze, od upraw po samochody. Dla wielu gospodarstw to będzie długo wspominana noc strat i zniszczeń. Znamienne jest również to, że ostrzeżenia RCB zaczęły docierać do nas dopiero w trakcie trwania burzy, choć o jej możliwościach było wiadomo od kilku godzin.

Tego typu burze w Polsce występują stosunkowo rzadko, jednak z roku na rok – m.in. przez zmiany klimatu ich liczba rośnie. Tym razem żywioł tylko nas postraszył, ale zostawił po sobie niepokój spektakularne zdjęcia, które przypominają, jak cienka jest granica między codziennością a żywiołem siejącym zniszczenia i tragedie ludzi.