Zamknij

Sąd Apelacyjny nakazuje ponowne rozpatrzenie protestu wyborczego!

09:11, 27.11.2024 Piotr Kania

Wybory na wójta Gminy Jeżowe z dnia 21 kwietnia 2024 roku, w których zwyciężył Marek Stępak różnicą zaledwie 32 głosów, stały się przedmiotem zawiłego sporu prawnego. Protest wyborczy złożony przez pełnomocnik Komitetu Wyborczego Wyborców Kazimierza Bujaka – Beatę Wójcicką-Bujak – został początkowo oddalony przez Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu. Jednak na skutek apelacji Sąd Apelacyjny w Rzeszowie uchylił postanowienie Sądu pierwszej instancji i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Tarnobrzegu.

Protest wyborczy

Pełnomocniczka Beata Wójcicka-Bujak w swoim proteście podniosła szereg zarzutów, które, jej zdaniem, mogły istotnie wpłynąć na wynik wyborów. W jej ocenie w toku wyborów dopuszczono się przestępstw wyborczych polegających na sporządzeniu listy osób uprawnionych do głosowania z uwzględnieniem osób, którym takie prawo nie przysługiwało (przestępstwo z art. 248 k.k.)
Kluczowe kwestie dotyczyły:

  1. Nieprawidłowości w spisie wyborców, w tym dopisania 50 nowych osób między pierwszą a drugą turą głosowania, bez przeprowadzenia odpowiednich postępowań administracyjnych.
  2. Agitacji wyborczej prowadzonej przez Marka Stępaka i jego współpracowników na terenie Urzędu Gminy.
  3. Utrudniania kampanii wyborczej kontrkandydatowi Kazimierzowi Bujakowi, w tym odmowy udostępnienia obiektów użyteczności publicznej.
  4. Nieprawidłowości w głosowaniu przez pełnomocników oraz zagubienia części kart do głosowania.

W związku z tym wnioskodawczyni zażądała m.in. stwierdzenia nieważności wyborów, wygaśnięcia mandatu Marka Stępaka oraz przeprowadzenia ponownego głosowania.

I Instancja

10 czerwca 2024 roku Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu oddalił protest, uznając, że zarzuty wnioskodawczyni nie zostały wystarczająco udowodnione, a rzekome nieprawidłowości nie miały wpływu na wynik wyborów. W uzasadnieniu podkreślono, że „różnica w liczbie wyborców pomiędzy pierwszą a drugą turą głosowania została wyjaśniona i nie stanowiła naruszenia prawa wyborczego w sposób, który mógłby wpłynąć na ostateczny wynik głosowania” - uzasadniał Sąd w I instancji.

[ZT]8034[/ZT]

Apelacja

W uzasadnieniu Sąd Apelacyjny wyraził stanowisko, że Sąd Okręgowy nie przeprowadził pełnego postępowania dowodowego i zaniechał rozważenia kluczowych kwestii dotyczących spisu wyborców.

„Sąd I instancji nie zbadał należycie powyższej kwestii i wyprowadził z niej niewłaściwe konkluzje, pomijając szereg złożonych przez wnioskodawczynię wniosków dowodowych, które to wnioski miały istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy. Sąd ten bowiem prawidłowo zauważył różnicę w liczbie osób uwzględnionych w powyższych spisach i co zastanawiające – również fakt, że tylko wobec 14 z 50 osób zostało 10 przeprowadzone postępowanie administracyjne w przedmiocie ujęcia w stałym obwodzie głosowania (k. 137). Zupełnie niezasadne są twierdzenia tego Sądu o tym, że wnioskodawczyni podnosząc tego rodzaju zarzut powinna wykazać konkretne osoby, które w tym spisie zostały uwzględnione bezpodstawnie – choćby dlatego, że wnioskodawczyni nie mogła posiadać dostępu do tychże spisów (art. 18 § 8 Kodeksu wyborczego). Jest też mało prawdopodobne, aby w tak krótkim odstępie czasu w tego rodzaju gminie jaką jest Gmina Jeżowe w czasie dwóch tygodni pełnoletność uzyskało 36 osób (50-14).”. – czytamy w uzasadnieniu Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie.

Sąd zwrócił również uwagę, że różnica w liczbie osób dopuszczonych do głosowania mogła mieć istotny wpływ na wynik wyborów:
Mając na uwadze różnicę wynoszącą 32 głosy między kandydatami, uwzględnienie w spisie wyborców osób, które nie spełniały wymogów formalnoprawnych, mogło w sposób znaczący zaważyć na rezultacie głosowania” - brzmi dalsza część postanowienia.

Sąd Apelacyjny skierował sprawę do ponownego rozpoznania przez Sąd Okręgowy, nakazując przeprowadzenie szczegółowego postępowania dowodowego. Kluczowe będzie ustalenie, czy dopisanie 50 osób do spisu wyborców było uzasadnione oraz czy miało to wpływ na wynik wyborów. Ponadto, sąd zalecił przesłuchanie świadków wskazanych przez wnioskodawczynię, w tym pracowników odpowiedzialnych za ewidencję ludności.

Sąd Apelacyjny uznał, że inne zarzuty dotyczące agitacji wyborczej oraz utrudnień w kampanii, choć budzą wątpliwości, nie były kluczowe w niniejszej sprawie. W uzasadnieniu stwierdzono, że „ochrona rzetelności kampanii wyborczej, zgodnie z art. 111 Kodeksu wyborczego, obowiązuje wyłącznie w trakcie trwania kampanii, a jej naruszenia powinny być zgłaszane w trybie odrębnym przed zakończeniem głosowania”.

Kazimierz Bujak postrzega ponowne rozpatrzenie sprawy jako szansę na wyjaśnienie wątpliwości i przywrócenie wiary w uczciwość procesu wyborczego. Decyzja Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie jest ważnym krokiem w stronę szybkiego wyjaśnienia tej sprawy, a jej wynik może zaważyć na przyszłości władz Jeżowego. O tym przekonamy się wkrótce, bowiem protest wyborczy nie jest sprawą przewlekłą, jak sprawy cywilne.

 

(Piotr Kania)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
0%