Zamknij

Ciemna ciecz wpływa do Sanu – mieszkańcy alarmują, służby bagatelizują

Piotr Kania 16:31, 26.09.2025 Aktualizacja: 21:50, 28.09.2025

Stalowa Wola od lat chwali się nowoczesnym obliczem – miastem rozwoju, innowacyjnych rozwiązań i ekologicznych autobusów. Na błoniach nadsańskich czuć jednak problem, obok którego trudno przejść obojętnie. Kilka dni temu czytelnik ujawnił w kanale odpływowym z oczyszczalni ścieków do Sanu, ciemną pieniącą się ciecz o zapachu i wyglądzie przypominającym nieoczyszczone ścieki. Ale może to tylko pomyłka… bo przecież to co wygląda jak szambo, pachnie jak szambo, może szambem nie być. Nie każdy spacerowicz chcący pooddychać świeżym powietrzem nosi w kieszeni laboratorium.

Zgłoszenie w tej sprawie otrzymaliśmy od naszego czytelnika, który podczas spaceru stalowowolskimi błoniami wyczuł intensywny, nieprzyjemny zapach. – To nie wygląda jak coś, co nawet rolnik mógłby sobie tak po prostu wylać na pole celem jego użyźnienia. Hektolitry czarnej wody trafia do Sanu – relacjonował czytelnik, który postanowił zadzwonić nawet na numer alarmowy 112. Okazało się jednak, że żadna ze służb nie była zainteresowana podjęciem interwencji. Jedynie telefon do Wód Polskich przyniósł jakiś efekt.

Dziwnym zrządzeniem losu nagle pojawili się pracownicy spółki EkoSan Stalowa Wola i Oczyszczalni ścieków, czyli podmiotów odpowiedzialnych za gospodarkę wodno-ściekową w mieście. Woda już wtedy (po 2h od zgłoszenia) była bardziej przejrzysta, jakby ktoś zakręcił zawór ściekowy. Ich podejście, było z jednej strony bagatelizujące, żaden z nich problemu nie widział, ba…nawet nie czuł! Z drugiej, te posępne miny i zadziwiająca małomówność – nawet aby bronić swoich racji wobec zarzutów o spuszczaniu ścieków, dawały do myślenia, że w ich głowach kotłowały się myśli „ale szambo, mają nas!”. Jeden z pracowników, używając patyka do „analizy” świecącego szlamu osadzonego na kanale, stwierdził, że to jedynie glony. Niewykluczone, może nawet ktoś z czytelników zna się na glonach ściekowych?

Sprawą bardzo zainteresowały się Wody Polskie, które przybyły na miejsce. Stwierdzając zanieczyszczenie oficjalnie przekazały zgłoszenie do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Rzeszowie. Ten przeprowadził kontrolę, ale zdalnie, bo dokumentów przekazanych przez MZK. Według wyniku badań dokumentów ustalono, że nie mamy do czynienia z zagrożeniem i naruszeniem ochrony środowiska. Czyli to tylko „glony”!

Z dokumentów wnika, że oczyszczalnia pracuje prawidłowo i nie występowały stany awaryjne, a ścieki odprowadzane są bez zakłóceń w normalnym trybie. Zakład przesłał do WIOŚ w Rzeszowie informację o następującej treści:

W nawiązaniu do poprzedniego email z 23.09.2025 ze zdjęciami kanału zrzutowego informuję że w Miejskiej Oczyszczalni Ścieków przyjmującej ścieki gospodarczo bytowe z terenu miasta Stalowa Wola oraz EkoSan przyjmujący ścieki przemysłowe z terenów przemysłowych w Stalowej Woli nie wystąpiły żadne sytuacje awaryjne. Ujawniony na zdjęciach biały nalot na ścianach kanału zrzutowego jest to naturalne zjawisko widoczne zwłaszcza przy relatywnie szybkim spadku temperatury ścieku oczyszczonego przy zmianie temperatury otoczenia, które w ostatnim czasie zaobserwowano. Nawet po procesie oczyszczania, w wodzie pozostają minimalne ilości substancji organicznych, które są pożywką dla mikroorganizmów (bakterii, pierwotniaków), glonów i grzybów, organizmy te tworzą na ścianach kanału tzw. biofilm. Jest to naturalna warstwa, która w zależności od warunków może mieć różny kolor i konsystencję – od białej i mazistej po brązową i śliską, zjawisko spotykane w każdym środowisku wodnym, gdzie jest źródło składników odżywczych.”

Ponadto ustalono, że w dniu 23.09.2025 r. akredytowane laboratorium badawcze posiadające odpowiednie uprawnienia do przeprowadzenia badań, wykonało średniodobowy pobór prób ścieków do badań, do których podmiot zobowiązany jest na podstawie pozwolenia wodnoprawnego wydanego dla MZK Sp. z o.o. w Stalowej Woli i HSW-Wodociągi Sp. z o.o. w Stalowej Woli.

WIOŚ w Rzeszowie zobowiązał Zakład do niezwłocznego przekazania wyników pomiarów, jak również zalecił przeprowadzenie czyszczenia wylotu kolektora, poza terminem wynikającym z harmonogramu określonego w pozwoleniu wodnoprawnym wydanym przez PGW Wody Polskie.

Inspektorzy WIOŚ w Rzeszowie przeprowadzili również analizę dokumentacji dotyczącej ww. podmiotu, będącej w posiadaniu Inspektoratu. Analiza potwierdziła, że stan kolektora podczas wcześniejszych kontroli nie odbiega od stanu przedstawionego na dokumentacji fotograficznej wykonanej w dniu 23.09.2025 r.

Spółka MZK Sp. z o.o., w dniu 24.09.2025 r. poinformowała o oczyszczeniu kolektora odprowadzającego ścieki do Sanu. Ponadto jak wyjaśnia Karolina Głogowska, 
Pełnomocnik Zarządu ds.Komunikacji i współpracy gospodarczej MZK - Pozwolenie wodnoprawne nie określa parametrów dotyczących barwy czy zapachu ścieków oczyszczonych. Zmienność wizualna może wynikać m.in. z dopływu wód deszczowych, obecności naturalnych zawiesin mineralnych (ił, muł) czy procesów biologicznych zachodzących w kanale (np. rozwój glonów). Piana, która pojawia się w miejscu zrzutu,  może być związana z turbulentnym przepływem i konstrukcją budowli. Zjawisko to jest obserwowane również w innych obiektach tego typu. Obecnie na obu oczyszczalniach prowadzona jest kontrola Państwowego Gospodarstwa Wodnego, Wody Polskie. Spółki w pełni współpracują z organami kontrolnymi i udostępniają całość wymaganej dokumentacji.

Z przekazanych nam dotychczas informacji organów nadzorczych wynika, że w dniu 23.09.2025 r. do odbiornika trafiły ścieki prawidłowo oczyszczone.

Jednocześnie wskazujemy, że Spółki prowadzą działalność zgodnie z obowiązującymi pozwoleniami wodnoprawnymi i ponoszą odpowiedzialność za ich przestrzeganie. Dlatego też współpracujemy z orangami nadzoru w zakresie bieżącej kontroli i monitoringu.

Ponadto informujemy, że Podkarpacki Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska  pismem DTWI.7024.149.2025.MKR potwierdził, że dnia 23.09.2025r mieszanina ścieków oczyszczonych w kanale zrzutowym, nie odbiegała od normy.

Proces oczyszczania ścieków w Miejskiej Oczyszczalni Ścieków w Stalowej Woli, odbywa się metodą mechaniczno-biologiczną z wykorzystaniem. osadu czynnego. Po klarowaniu ścieki odprowadzane są do komory mieszania. W EkoSan Stalowa Wola Sp. z o.o. proces oczyszczania ścieków odbywa się metodą mechaniczną. Ścieki oczyszczone z Miejskiej Oczyszczalni Ścieków w Stalowej Woli oraz ścieki oczyszczone z EkoSan Stalowa Wola Sp. z o.o. kierowane są do wspólnego kanału zrzutowego, którego odbiornikiem jest rzeka San 

Sprawa wydaje się rozwiązana i zamknięta. Instytucje przesłały sobie emaile z wyjaśnieniami i problemu nie ma! Jednak na ujęciach z powietrza i na miejscu przy samym odpływie nie wyglądało to dobrze, ale możlize, że tak ma być. Zmysłu węchu nie da się uchwycić ani udokumentować. Osąd sytuacji pozostawiamy czytelnikom. Na nagraniu widzimy przejrzystą płytką rzekę i coś ciemnego, pieniącego się wpływającego do niej. Ikoniczny jest moment gdy biały ptak kilka metrów od ujścia kanału, brodząc w wodzie - łowi rybę. Może nawet kilkaset metrów dalej wędkarz „moczy kija”, aby na obiad dla rodziny, przynieść świeżą ekologiczną rybę z rzeki. Smacznego!

👉 A Wy spacerując nad Sanem zauważyliście podobne zjawisko? Podzielcie się swoimi spostrzeżeniami w komentarzach na Facebooku.

 

(Piotr Kania)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
0%