Pożar wybuchł przedwczoraj po godz. 21:00 i to w dwóch miejscach jednocześnie. Na miejsce wysłano trzy zastępy straży pożarnej, którym ugaszenie ognia zajęło blisko 3h. Spaliło się około 40 arów poszycia leśnego. Strażacy przypuszczają, że było to podpalenie.
Sezon na wiosenne pożary trwa, to głównie podpalenia suchych traw i nieużytków.
Należy pamiętać, że po zimie trawy są wysuszone i palą się bardzo szybko. W rozprzestrzenianiu ognia pomaga także wiatr. Osoby, które wbrew logice decydują się na wypalanie traw, przekonane są że w pełni kontrolują sytuację i w razie potrzeby, w porę zareagują. Niestety mylą sie i czasami kończy się to tragedią. W przypadku gwałtownej zmiany jego kierunku, pożary bardzo często wymykają się spod kontroli i przenoszą na pobliskie lasy i zabudowania. Niejednokrotnie w takich pożarach ludzie tracą dobytek całego życia. Występuje również bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi.
Ci, którzy mimo wszystko chcą ryzykować, muszą również liczyć się z konsekwencjami prawnymi. O tym, że postępowanie takie jest niedozwolone mówi m.in. ustawa z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody (Dz. U. z 2009 r. Nr 151, poz. 1220 z późn. zm.), art. 124. „Zabrania się wypalania łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów przydrożnych, szlaków kolejowych oraz trzcinowisk i szuwarów”. Art. 131: „Kto...wypala łąki, pastwiska, nieużytki, rowy, pasy przydrożne, szlaki kolejowe, trzcinowiska lub szuwary… – podlega karze aresztu albo grzywny”.
Należy sobie zdawać sprawę z tego, że każda interwencja straży pożarnej to poważny wydatek finansowy. Koszty środków gaśniczych, paliwo i zużyty sprzęt. Co gorsza, strażacy zaangażowani do akcji gaszenia pożarów traw, łąk i nieużytków w tym samym czasie mogą być potrzebni w innym miejscu.
0 0
Ludzka głupota nie zna granic.