Dzięki reakcji i empatycznemu podejściu funkcjonariuszy niżańskiej drogówki, 59-letnia kobieta, która wydawała się zagubiona, bezpiecznie wróciła do swoich bliskich. Mundurowi nie przeszli obojętnie obok osoby, która mogła potrzebować pomocy. Ich czujność i zaangażowanie doprowadziły do szczęśliwego zakończenia całej sytuacji.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek, około godziny 20, w jednej z miejscowości powiatu niżańskiego. Patrol ruchu drogowego zauważył kobietę siedzącą samotnie na przystanku autobusowym. Na pierwszy rzut oka sytuacja nie wydawała się niepokojąca, kobieta nie wołała o pomoc, nie zachowywała się w sposób wyraźnie wskazujący na zagrożenie. Mimo to, policjanci postanowili zareagować.
Zapadał zmrok, robiło się coraz chłodniej, a kobieta sprawiała wrażenie zmęczonej. Mundurowi podeszli do niej i zapytali, jak się czuje i czy potrzebuje wsparcia. Kobieta nie potrafiła odpowiedzieć na podstawowe pytania. Nie wiedziała, jak długo przebywa na zewnątrz ani dokąd zmierza. Wspomniała jedynie, że jest bardzo zmęczona.
Podczas dalszej rozmowy funkcjonariusze ustalili, że kobieta chciała odwiedzić rodzinę, lecz nie była w stanie podać żadnych konkretnych danych. Zaniepokojeni jej stanem, wezwali na miejsce karetkę pogotowia. Na szczęście nie wymagała hospitalizacji.
Dzięki współpracy z oficerem dyżurnym udało się ustalić adres jej najbliższych. Jeszcze tego samego wieczoru kobieta została bezpiecznie przekazana pod opiekę rodziny.
Sytuacja niby prozaiczna, ale pokazuje, jak ważne są empatia, obserwacja otoczenia. Czasem wystarczy chwila uwagi i odrobina troski, by zapobiec potencjalnej tragedii. Tym razem pomoc przyszła dokładnie wtedy, kiedy była najbardziej potrzebna.