Bunt przedsiębiorców dotarł do gm. Ulanów

Już dziś, wbrew obostrzeniom rządowym, ma zacząć działać lokal gastronomiczny przy stacji benzynowej w Dąbrówce. Poinformował o tym wczoraj wpisem w mediach społecznościowych właściciel „Pojedzone” – Paweł Kozioł.

Praktycznie codziennie dowiadujemy się o kolejnych restauracjach otwieranych wbrew obostrzeniom. Jest to wynik polityki rządzących, którzy uważają, że stojąc w kolejce do kasy w markecie poniesiemy mniejsze ryzyko niż siedząc 2m od siebie. Argumentem rządzących na zamknięcie restauracji ma być powszechna wiedza, że w maseczce nie da się jeść oraz przekonanie, że mając maseczkę nie zarazimy się. Gdyby tak było, to miliony osób na całym świecie, które noszą maseczki już by się nie zarażały wirusem.

POMOCY BRAK
Jednorazowa rządowa pomoc 5 tys. zł. to dla przedsiębiorcy, który miesięcznie niekiedy wydaje więcej na rachunki, jest kpiną i napluciem w twarz uczciwie chcącym zarobić na życie, podczas gdy niemieccy przedsiębiorcy mogą liczyć na dofinansowanie w wysokości 75% kosztów stałych. Pan Paweł nie może liczyć nawet na te marne 5 tys. zł z uwagi, że nie prowadzi działalności wystarczająco długo, a kryterium pomocowe jest wykazanie spadku dochodów względem ubiegłego roku, gdzie okres prowadzenia działalności musi wynieść minimum 12 miesięcy.
Kilkumiesięczne zamknięcie lokalu gastronomicznego skutkuje znacznym spadkiem obrotów popadnięciem w długi.

Pan Paweł z „Pojedzone” podobnie jak wielu innych restauratorów nie ma wyjścia, jeśli obroty nie wrócą do tych sprzed zamknięcia gastronomii, będzie zmuszony zamknąć biznes. Zdaje sobie sprawę, że pewnym instytucjom może się to nie spodobać, ale jest w stanie ponieść to ryzyko i dochodzić ewentualnej prawdy przed sądem, bowiem uważa, że nie ma prawa, które zakazywałoby prowadzenia tego typu działalności.

Jeśli i Ty chcesz wesprzeć „Pojedzone” z Dąbrówki – odwiedź, zamów i zjedz na miejscu. Może zdarzyć się, że w oczekiwaniu na posiłek podejdzie pan ubrany na niebiesko i będzie próbował złożyć zamówienie :)
Klienci są całkowicie bezpieczni, ponieważ wątpliwej legalności obostrzenia dotyczą wyłącznie restauracji, a nie ich klientów.