Ból,zmęczenie,modlitwa i kilkadziesiąt kilometrów przebytych nocą w samotności.Wczoraj wieczorem po raz pierwszy w naszym powiecie, a po raz szósty w całej Polsce wyruszyła Ekstremalna Droga Krzyżowa.
EKSTREMALNA DROGA KRZYŻOWA to nie pielgrzymka!
- to forma duchowości, która dla wielu staje się sposobem na życie. Prawdziwe Spotkanie z Jezusem pośrodku zmagania sprawia, że nie chce się już żyć normalnie, tylko ekstremalnie. Nie ma tu księdza przewodnika, tub i postojów. EDK to indywidualna praktyka duchowości, w nią wpisana jest samotność. To trzeba bardzo mocno zaznaczyć – mówi ks. Jarek Raczak koordynator rejonu EDK Nisko.
Doświadczenie, które zmienia życie
Udział w EDK jest okazją do spotkania z Bogiem i pozwolenia Mu prowadzić się nawet, gdy nogi odmówią posłuszeństwa, a Twoja pewność siebie legnie w przydrożnym rowie. To wyzwanie to zgoda na trudne warunki, zmęczenie, zimno, czasem ból. Paradoksalnie jednak mogą one bardzo pomóc otworzyć się na modlitwę pokazując prawdę o własnych ograniczeniach.
- To wyjątkowe doświadczenie, które zmienia życie: - Po tym ekstremalnym wyzwaniu człowiek jest obolały i bezwładny. Ale coś się zmieniło. Podjął wyzwanie i wygrał. I chce więcej. To, na co narzekał wcześniej, ból, kontuzje, staje się jego chlubą i dumą – opowiada Oskar, jeden z uczestników EDK.
Tłumy wiernych zgromadziło się w kościele Jana Chrzciciela w Nisku na uroczystej mszy św., poprzedzającej Ekstremalną Drogę Krzyżową, w której wzięło udział ponad 200 osób. Wszyscy, którzy zgłosili swój udział otrzymali pakiet materiałów w skład, którego wchodzą: tekst rozważań, opis trasy, opaska odblaskowa oraz znaczek pamiątkowy. Materiały te były wydawane na godzinę przed zaplanowaną na 21:00 mszą świętą. Uczestnicy mogli również pobrać i wydrukować mapę ze strony internetowej lub ściągnąć specjalną aplikację na smartfona, która z dostępem do sygnału GPS mogła prowadzić do celu.
Wyznaczona trasa Nisko – Leżajsk, nosi nazwę św. Jana Pawła II, liczy 41 km i prowadzi bocznymi i drogami, krzyżując się z przejazdami kolejowymi oraz ruchliwą drogą krajową 77. Podczas mszy świętej padły ostrzeżenia, aby uważać na te miejsca, a w przypadku pomocy kontaktować na wskazany numer ratowników z Maltańskiej Służby Medycznej, którzy tylko w sytuacji poważnego zagrożenia zdrowia lub życia, mogli udzielić pomocy medycznej.
Jak informuje ks. Jarek Raczek, - nie było doniesień o potrzebie udzielenia pomocy ani o osobach rezygnujących z wyprawy, a pierwsi uczestnicy dotarli do końca drogi krzyżowej, który mieści się w leżajskim Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia już o koło godziny 4 nad ranem.
U celu podróży na wszystkich uczestników czekały autokary odwożące ich do Niska.
32 39
i trochę żal teraz, czy dałabym radę? pewnie tak, w grupie siła i wspólny spiew modlitwa a jednoczesnie skupienie refleksje nad własnymi drogami...
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu nizanskie.info. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz