W ostatnich tygodniach naród ukraiński doznał ogromnej tragedii. Wojna, którą zostali dotknięci nasi sąsiedzi, wywarła duży wpływ na kraje ościenne w tym Polskę. Do naszego kraju dotarło ponad 2 miliony osób, które ratując życie, byli zmuszeni porzucić swój cały majątek. Polacy bez wahania ruszyli z pomocą, przyjmując pod swój dach uchodźców oraz biorąc udział w różnych zbiórkach.
Nie tylko Polacy są skłonni do pomocy. Uchodźców przyjęli także inne kraje Europy, w których również organizowane są zbiórki darów dla Ukraińców przybyłych do krajów Unii Europejskiej jedynie z tym co mogli wziąć w rękę.
Pięknym przykładem takiej pomocy są Niemcy, Jan i Marlen Scheunemann z Golßen we wschodnich Niemczech, którzy zainspirowani przez siostrę i ojca Marlen, Paula i Carolin Metzke, bez wahania ruszyli z pomocą. Sami są rodzicami i ta straszliwa krzywda, jaka przytrafiła się narodowi ukraińskiemu oraz bezbronnym i niewinnym dzieciom nie mogła pozostać dla nich obojętna.
Poprzez Polskich przyjaciół z Koła Łowieckiego GŁUSZEC w Tarnobrzegu, nawiązali kontakt z lokalnym ośrodkiem uchodźczym w Bojanowie, w którym zatrzymali się obywatele Ukrainy, następnie urządzili wśród swoich przyjaciół zbiórkę potrzebnych darów. Odzew był ogromny. Zgłosiło się wiele osób i firm chętnych pomóc. Początkowo przyjechało trzy pełne busy, później kolejne trzy, następnie cztery.
Do Polski przyjechało łącznie dziesięć pełnych busów przeróżnych rzeczy. Pierwsze transporty zawierały głównie ubrania, środki czystości i higieny osobistej. Dary trafiły na granicę z Ukrainą oraz do ośrodka Caritas w Bojanowie. Kolejne transport był dopasowany i skierowane do konkretnych odbiorców, czyli 35 ukraińskich dzieci z Domu Dziecka w Mariupolu, które od początku wojny otrzymały schronienie w Bojanowie. Najmłodsze ma 5 lat. W bojanowskim ośrodku znalazło się również miejsce dla kilku ukraińskich rodzin. I tak do Bojanowa przyjechały rzeczy, które dzieciom przydadzą się do spędzania wolnego czasu w okresie letnim, m.in. stół do ping-ponga , deskorolki, piłki, rowery, konsolę Xbox z telewizorem.
Prezes Koła Łowieckiego ,,Głuszec” w Tarnobrzegu Sławomir Lubera podkreśla, że każda forma pomocy osobom znajdującym w trudnej sytuacji jest bardzo ważna. - My ze swojej strony dziękujemy naszym niemieckim przyjaciołom z Koła Łowieckiego Jagdpachtgesellschaft Kasel-Golzig, którzy bezinteresownie organizują zbiórkę i transport artykułów, które pomagają poczuć się lepiej naszym gościom zza wschodniej granicy. W ramach wdzięczności przyjęliśmy ich pod swój dach i ugościliśmy zgodnie z naszą myśliwską tradycją – mówi prezes związku Głuszec.
To nie koniec pomocy!
Jan i Marlen zapowiadają kolejne transporty. Są w stałym kontakcie z pracownikami bojanowskiego ośrodka Caritas i na sygnał o potrzebach pojawią się znowu z pomocą.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz