Do wypadku doszło wczoraj tuż przed godz. 14 na drodze ekspresowej S19 w kierunku Lublina. Ze wstępnych ustaleń przekazanych przez policję wynika, że 54-letni kierowca samochodu ciężarowego nie zauważył zestawu służby drogowej i uderzył w przyczepę sygnalizacyjną, w której pobliżu znajdował 37-letni pracownik serwisowy. Siła uderzenia odrzuciła go w powietrze. Na miejsce udały się dwa zastępy Straży Pożarnej z Niska, karetka pogotowia oraz policja. Po kilkuminutowej reanimacji w ciężkim stanie został przewieziony do szpitala.
Do zdarzenia doszło już pod koniec prac grupy serwisowej, które miały miejsce na łuku drogi. Czynności ustalające z czyjej winy doszło do zdarzenia, obejmują także zakres prawidłowego oznakowania wykonywanych prac, które według policji budzą wątpliwości i mogło być niewystarczające dla zachowania bezpieczeństwa pracowników. Droga była zablokowana przez ponad godzinę. Utworzył się kilkukilometrowy korek.
Kierowca ciężarówki był trzeźwy. Stan zdrowia poszkodowanego nie pozwolił na zbadanie stanu trzeźwości.
0
0
0
0
0
0
5 4
Każdy wie jak w Polsce zabezpieczane są roboty drogowe i jestem niemalże pewny że tu też tak było czyli oznakowanie za puzno o robotach drogowych, zamiast na początku robut drogowych osłona w postaci ciężarówki z urządzeniem pochłaniających siłę uderzenia dużego auta to oszczędności (bez tego GDDKiA nie powinna dopuścić takiej firmy do przetargu bo to jest podstawowy sprzęt bezpieczeństwa)! Ale co się dziwić jak w Polsce policja daje przykład taki, że interwencję robi się na pasie awaryjnym ekspresówek i autostrad mało tego to jeszcze za brak trójkąta ja mam mandat a w czasie interwencji w 99% policja stoi przed interweniującym czyli zabezpieczenia zero!
Niemieckie BAG szkoliło naszą ITD w temacie kontroli drogowych ciężarówek i gdzie ta wiedza jeśli chodzi o bezpieczeństwo na autostradach i ekspresówkach czy tylko kasa się liczy z mandatów?! 12:45, 02.09.2022