Wczoraj około godz.17, jeden z mieszkańców Borków (gm.Ulanów) zadzwonił , na numer alarmowy z informacją, że wykonując prace przy ścince drzew zauważył w polach leżącego mężczyznę niedającego oznak życia. Lekarz, który przybył na miejsce zdarzenia stwierdził zgon mężczyzny, a na miejsce wezwano policję. Ustalono, że zmarłym jest 66-letni mieszkaniec tej miejscowości, który polną ścieżką zazwyczaj skracał sobie drogę do domu. Mężczyzna ten mieszkał sam i nie był widziany przez mieszkańców już od kilku dni, gdy został znaleziony był częściowo przysypany padającym w ostatnim czasie śniegiem.
Na miejscu zdarzenia czynności wykonywali policyjni technicy kryminalistyki, którzy nie znaleźli żadnych śladów świadczących o ewentualnym udziale osób trzecich mogących przyczynić się śmierci mężczyzny. Wstępnie przyjęto, że mężczyzna zmarł z wychłodzenia, jednak decyzją prokuratora, ciało trafiło do zakładu medycyny sądowej, gdzie zostanie przeprowadzona szczegółowa sekcja.
Użytkownik274297919120:57, 22.03.2018
2 2
Wracał pijany ze skepu 20:57, 22.03.2018
borek07:33, 23.03.2018
4 1
moze i wracał ale szkoda ze tak odszedl byl to uczciwy i normalny czlowiek. Lubił sobie wypic bo bedac kawalerem tyle człowiekowi zostaje. Gdyby nie skracał drogi to ktos by go zauwazył od razu bo ruch jakis tam jest. 07:33, 23.03.2018