Sterta papierów wyrzuconych przez mieszkankę Rudnika zapaliła się. W trakcie akcji gaśniczej strażacy znaleźli zeszyty szkolne dzieci i rachunek.Pod koniec maja, straż pożarna została wezwana do gaszenia płonących śmieci w lesie, w Rudniku nad Sanem. Na zgliszczach strażacy znaleźli zeszyty szkolne dwójki dzieci i rachunek. Policjanci wysłali wezwanie do stawienia się w komendzie osobie, której dane znajdowały się na rachunku. Mieszkanka Rudnika nad Sanem była bardzo zdziwiona, gdy jej mąż przebywający za granicą dostał wezwanie na policję. W trakcie rozmowy z policjantem przyznała, że to ona wyrzuciła śmieci do lasu. Zalegały jej w domu i nie wiedziała co ma z nimi zrobić.
Kobieta posprzątała pozostałości po śmieciach. Zostanie przeciwko niej skierowany wniosek o ukaranie do sądu.
Brawo ona12:09, 21.06.2017
3 0
Przeciez każdy ma przymus placenia za smieci więc jaki sens jest to jeszcze wieźc gdzieś do lasu podpalac ? 12:09, 21.06.2017
A co miała zrobić to15:23, 21.06.2017
2 0
Na ul.Szklarniowej w Nisku (zbiurka śmieci co sobotę) wiecznie robią problemy np.gość z posesji zebrał przyczepę liści i nie przyjmą bo max. 5worków (z jednego orzecha uzbierać można więcej) to co ma wozić tak przez 2-3miesiące dopóki nie wywiezie wszystkiego? Z tymi papierami też tak może było jak chciała w piwnicy zrobić porządek, to się wku***ła i dała na kupkę i podpaliła.
Mam 30lat i niedawnego też paliłem swoje książki z dzieciństwa tylko, że w piecu jak większość z nas. Bo na Szklarniowej by tyle na raz nie przyjeli. 15:23, 21.06.2017