35 gramów marihuany zabezpieczyli rudniccy policjanci w domu u mieszkańca Huciska. Mężczyzna kilka godzin wcześniej został zatrzymany, po tym jak jechał w pojeździe, w którym funkcjonariusze znaleźli narkotyki. Susz był schowany w kartonowym pudełku po butach, w pufie.
W piątek po północy, policjanci z Rudnika nad Sanem zatrzymali do kontroli drogowej volkswagena borę. Podróżowało nim trzech młodych mężczyzn, którzy na widok radiowozu zaczęli się nerwowo zachowywać. Funkcjonariusze przypuszczali, że kierowca może być pod wpływem alkoholu. W trakcie kontroli, pomiędzy przednimi siedzeniami policjanci znaleźli papierowe zawiniątko z suszem roślinnym. Kierowca, 23-letni mieszkaniec Wólki, przyznał się, że susz należy do niego.
Funkcjonariusze zatrzymali kierowcę i dwóch pasażerów. Tego samego dnia przeszukali ich miejsca zamieszkania, sprawdzając, czy nie znajdują się w nich narkotyki.
U jednego z pasażerów, 21-latka z Huciska, w pufie znaleźli kartonowe pudełko po butach. W środku było 35 gramów suszu marihuany. Funkcjonariusze zabezpieczyli narkotyki.
2 1
Przecież to same liście chłopaczyna zebrał pewnie z lokalnego pola. Żyjemy w takim kraju, gdzie 70% pali trawkę a mimo to nie jest to legalne i zamyka się za to ludzi.
Podobne restrykcje miały miejsce jak za PRL ktoś słuchał zagłuszanego Radia Wolna Europa.
Żal mi tych młodych chłopców, nie mieli żadnej mety a zwykłą naturalną trawkę i odpowiadać będą z tego samego artykułu.
2 2
Laboratorium które będzie badać to "znalezisko" będzie miało niezłą bekę z tych policjantów, którzy robili przeszukanie, że nie potrafią odróżnić marihuany od sterty liści i łodyg haha. Od kiedy w Polsce można być za to karanym?