Niecodziennego odkrycia dokonał dziś pasjonat historii pan Jerzy Tyc ze stowarzyszenia „KURSK”, który w poszukiwaniu śladów działań wojennych przyjechał do Niska z Krakowa. Z posiadanych przez niego danych o toczących się tu bitwach w okresie I Wojny Światowej, wytypował przypadkową łąkę tuż przy Skateparku w Racławicach, na której rozpoczął poszukiwania przy pomocy wykrywacza metali. Około 50m od Skateparku sygnał wykrywacza wykazał obecność metalowych przedmiotów w ziemi, więc przystąpił do wykopu.
Po około pół metra pod powierzchnią ziemi odkrył, że w wykopalisku prócz amunicji znajdują się także kości ludzkie, powiadomił policję.
Wykopalisko zawierające szczątki oraz amunicję zostało zabezpieczone przez policyjnych techników. Policjanci o znalezisku poinformowali Prokuratora Rejonowego w Nisku oraz Urząd Ochrony Zabytków w Tarnobrzegu. Dalsze czynności w tej sprawie będą prowadzone w przyszłym tygodniu.
Znalezione przy szczątkach przedmioty sugerują, że kości mogą należeć do żołnierza austriackiego z okresu I wojny światowej, który mógł polec w tym miejscu podczas starć wojennych opisywanych m.in. w książce rudnickiego historyka Tomasza Sudoła pt.„Działania Militarne nad dolnym Sanem i Tanwią 1914 roku”, który podaje: „…O świcie 22 października nastąpił atak wszystkich dywizji austriackich (3., 8. i 24. DP) na Racławice, Nową Wieś, Wolinę i wzniesienie 168. 2. i część 4. TKJR zaatakowały Nową Wieś od strony zachodniej. Wsparcia udzielił 2. Batalion 4. TKJR oraz Grupa Vonbanka (13. FJB i 3. TKJR) i Grupa Hankensteina (16. i 27. FJB). 2. TKJR poniósł straty podczas przejścia bagien i wycofał się. Kilka godzin później 59., 28. i 77. PP oraz 18. FJB zaatakowały Wolinę, którą o godzinie 15.30 zdobyły po walce na bagnety. Zaraz po tym artyleria rosyjskiej 33. Brygady wzięła na cel Wolinę i Przędzel. Obie wioski zostały zrównane z ziemią…”
Po więcej na temat działań wojennych z terenów Niska i okolic odsyłamy do książki pana Tomasza Sudoła
Szczątków może być więcej.
Znalezione dziś szczątki oraz opisywane starcia wojsk austriackich i rosyjskich na terenie Racławic mogą świadczyć o tym, że łąki od Przędzela do Niska są usłane wieloma ofiarami wojennymi. Niebawem ma ruszyć budowa obwodnicy Niska, która będzie przebiegać dokładnie przez tę działkę, gdzie pan Jerzy dokonał znaleziska. O tym, czy miejsca te skrywają więcej tajemnic przekonamy się podczas prac budowlanych.
Prawilny22:02, 16.03.2018
"Sowiecki kolaborant" bezprawnie poszukuje sobie na Niżańskiej ziemii ? kto na to pozwolił!? Sama nazwa stowarzyszenia "Kursk" no proszę!.... 22:02, 16.03.2018
Kszyś22:23, 16.03.2018
A czy "ruski" miał pozwolenie od WKZ na poszukiwania? 22:23, 16.03.2018
bodek22:13, 20.03.2018
Mało prawdopodobne. Nie miał zapewne nawet zgody właściciela gruntu. 22:13, 20.03.2018
oj ludzie ludzie22:59, 16.03.2018
Nie potrzeba mieć zgody na wykopanie dziury w ziemi a z tekstu wynika ze nie zabrał nic tylko powiadomił służby. I co chodzi? 22:59, 16.03.2018
tadek23:49, 16.03.2018
to jest dokładnie to samo co z legendą Wałęsy. Czyli tajnego współp? po prostu esbeckiego kapusia. Czytam książkę Zyzaka o nim i Wałęsa jawi się tam jako wiejski chuligan, bijący ze swoim bratem mężczyzn i kobiety na zabawach przy pomocy wyrwanych po drodze desek z płotów. 23:49, 16.03.2018
Hmmm01:00, 17.03.2018
Ty o czym mówisz? 01:00, 17.03.2018
John22:37, 17.03.2018
Nikogo nie obchodzi jakie paszkwile czytujesz, a te twoje brednie mają się nijak do opisanego newsa. Więc może lepiej idź dzielić się tymi przemyśleniami gdzieś pod budą z piwem. 22:37, 17.03.2018
Janusz23:48, 18.03.2018
"John" Co ty piszesz człowieku? Nie znasz historii to się nie wypowiadaj. Bronisz tajnego agenta sił radzieckich? Ciekawe masz życie człowieku marnej wiedzy historycznej. Nie pozdrawiam! 23:48, 18.03.2018
robbie08:13, 19.03.2018
z historią można zrobić wszystko. Być może za kilka lat poczytasz o znanym polityku obecnej władzy, który jak się okaże był agentem jakiejś organizacji lub państwa, a po kilkunastu latach twój syn przeżyje to samo itd. jeśli chodzi o główny temat, to poszukiwacz historii z Krakowa powinien przemieścić się z wykrywaczem na tzw. księże pola pomiędzy drogą s-19 a Sanem w Racławicach. Tam po kilku dniach dźgania się na bagnety pola wyglądały jak po przejściu śnieżycy zasłane trupami na biało ubranych rosyjskich żołnierzy. to samo dotyczy tzw, Rędzin w Nisku. Po kilku dniach po polach leżały już tylko nagie trupy ogołocone z wszystkiego/taka była bieda okolicznych ludzi/. Walkę tę opisuje żołnierz z okolic Kolbuszowej/opis znalazłem w internecie/wspomina o palącym się kościele w Racławicach i dźganiu się bagnetami w nieustannych atakach rosjan. Od nieżyjąch już ludzi słyszałem,że kiedy spoglądali po przejściu frontu w kierunku Sanu byli przerażeni, widzieli mnóstwo światełek w nocy po polach/nie wiedzieli,że to fosfor z kości/. Kwestia,czy zostali polegli pochowani?W okolicy boiska w Racławicach została trafiona pociskiem armatnim kuchnia polowa i resztki jej gdzieś są tam zasypane. Tuż za boiskiem w Racławicach jeszcze w latach 90-tych równolegle do sanu były resztki okopu. 08:13, 19.03.2018
Janusz23:48, 18.03.2018
"John" Co ty piszesz człowieku? Nie znasz historii to się nie wypowiadaj. Bronisz tajnego agenta sił radzieckich? Ciekawe masz życie człowieku marnej wiedzy historycznej. Nie pozdrawiam! 23:48, 18.03.2018
zważaj23:10, 16.03.2018
3 0
jesteś za bardzo krytyczny, po 1 nazwanie kogoś kolaborantem to powazna sprawa. A Kursk znaczy tyle samo co Kraków czy Katowice. Ps/ pamiętaj ze w Polsce używanie wykrywaczy metali jest jak najbardziej legalne i choć przepisy są chwilowo dość niefortunne to skoro powiadomił policje to nie złamał prawa bo nie przywłaszczył sobie znaleziska. 23:10, 16.03.2018