17-letni chłopak wraz z koleżanką spędzali dzisiejsze popołudnie nad zalewem w Podwolinie. Gdy postanowili wejść do wody, aby się wykąpać, nagle oboje zaczęli się topić. Chłopak zniknął pod wodą, a dziewczynie resztką sił udało się wydostać na brzeg i wezwać pomoc. Z uwagi, że do zdarzenia doszło w pobliżu wieży widokowej, w miejscu niestrzeżonym, ratownik musiał przypłynąć łodzią. Zdołał odnaleźć poszkodowanego, podjąć reanimację, a także przywrócić funkcje życiowe.
Po zgłoszeniu na numer alarmowy 112 natychmiast na miejsce udały się zastępy straży pożarnej z Niska oraz karetka pogotowia i policja. W momencie przybycia służb chłopak już był przytomny, ale z uwagi na kilkuminutowe niedotlenienie, został zabrany do szpitala na badania.
Z uwagi na stan zdrowia, poszkodowany nie mógł zostać przebadany na zawartość alkoholu, ale według zeznań dziewczyny oraz świadków, mieli nie spożywać alkoholu. Dziewczyna przyznała także, że oboje nie umieli pływać, a gdy wchodzili do wody, nie sądzili, że dno nagle zniknie pod ich stopami.
Sara22:09, 25.08.2022
Jesli buduje sie taki obiekt, to trzeba go obstawic/zabezpieczyc przed "śmiałkami", ktorzy korzystają ze zbiornika nie mysląc logicznie. Wiem, nie ma pieniędzy. Trzeba więc jakos zabezpieczyc przed kazdą osobą, umiejącą pływac i hojrakiem. Moze bilety? Za duzo tych przypadkow. 22:09, 25.08.2022
Bywalec09:29, 05.09.2022
1 0
Idąc tokiem myślenia Szanownej Pani ... na każdym słupie wysokiego napięcia powinno pisać _ nie wchodź , nie dotykaj bo zginiesz.... a nie pisze, uruchommy myślenie zawsze, a oznaczenia o zakazie pływania są na całym zbiorniku oprócz kąpieliska 09:29, 05.09.2022