W pierwszym tygodniu grudnia, właściciel audi zaparkował przed sklepem w Harasiukach. Ponieważ przyjechał na szybkie zakupy, nierozważnie zostawił w stacyjce kluczyki, a w samochodzie dowód rejestracyjny. W trakcie zakupów usłyszał głośny pisk opon odjeżdżającego samochodu, jednak nie skojarzył tego faktu z kradzieżą własnego auta. Kiedy wyszedł ze sklep, audi już nie było.
Poszkodowany powiadomił policjantów, którzy rozpoczęli poszukiwania. Komunikat o kradzieży pojazdu przekazano sąsiednim jednostkom. Po trzech godzinach, sprawca został zatrzymany w Jarosławiu. Okazało się, że na stacji benzynowej do skradzionego audi zatankował olej napędowy zamiast benzyny, przez co pojazd nie chciał ruszyć. Chciał kupić jeszcze papierosy i próbował zapłacić kartą, na której nie było środków. Mężczyzna uciekł ze stacji, pozostawiając skradziony samochód.
Obsługa powiadomiła policję w Jarosławiu. Kilka minut po zgłoszeniu sprawca był już w rękach policjantów. Okazał się nim 22-letni mieszkaniec Biłgoraja. Był trzeźwy. W trakcie przesłuchania nie chciał wyjaśnić powodów swojego zachowania. Pojazd został zwrócony właścicielowi.
heheszki11:52, 13.12.2017
2 1
cóż za rozgarnięcie :) pomijając paliwo... to myślał że nie bedą go szukać? 11:52, 13.12.2017
Bejbi20:03, 17.12.2017
0 0
Cóż za roztargnienie zostawic kluczyki i dowód w aucie !!! Brawo dla wlasciciela , widziałam wiele razy auto , które nawet nie było zgaszone i aż "" prosiło sie "" o zmianę właściciela . Wiecej takich " roztargnionych" 20:03, 17.12.2017