Tratwa Flisacka zatonęła!

Ulanów uważany jest za stolicę polskiego flisactwa. Do dzisiaj żyją w nim retmani, którzy brali udział w zarobkowym spławianiu drewna jeszcze w latach 60-tych. Fakt ten wykorzystali potomkowie ulanowskich flisaków, którzy na początku lat 90. XX wieku powołali do życia Bractwo Flisackie pod wezwaniem św. Barbary, którego głównym celem jest kultywowanie flisackich tradycji oraz rozwój kulturalny ziemi ulanowskiej. Zrekonstruowano dawny strój retmański, zbierano dokumenty, pamiątki flisackie oraz wybudowano miniaturę tratwy flisackiej. Byłby to początek pięknej historii, gdyby nie jeden drobiazg. Miniatura tratwy, która 3 lata temu została wybudowana i zwodowana na stawie przy stadionie „Retmana” w Ulanowie. Miała służyć jako wizytówka dla odwiedzających Ulanów turystów, ale tak nie jest.  Po otrzymaniu zdjęć od naszego czytelnika przedstawiające „tratwę topielca” porośniętą trawą, która służy jedynie jako plac zabaw dla kaczek, napisaliśmy do Bractwa Flisackiego w Ulanowie. Odpowiedź nas zaskoczyła – ta tratwa nie należy do nas, my jej nie budowaliśmy i nie podlega też naszej opiece. Proszę o jej przeznaczenie pytać w Urzędzie Gminy – mówi Kamil Chmielowski, cechmistrz Bractwa Flisackiego pw. Św. Barbary. Pytamy więc dalej…
Pytania wysłane 13 września, wykonanych 10 prób kontaktu telefonicznego, aż minęło 40 dni oczekiwania i przyszła odpowiedź z Urzędu Gminy, który informuje, że: „Tratwa ma pełnić funkcję edukacyjną, jest to model obrazujący budowę tradycyjnej flisackiej tratwy. Z czasem drewno namokło i tafle zatonęły, ale w najbliższym czasie model zostanie wyciągnięty na brzeg i poddany renowacji. Powstała ona w ramach szerszego zadania jakim była adaptacja istniejącego zbiornika wodnego wykonywanego w ramach programu „Rewitalizacja zabytkowej przestrzeni publicznej Miasta Ulanowa wraz z udostępnieniem jej na cele turystyczno-sportowe" – informuje Bartłomiej Pucko z  Urzędu Gminy i Miasta w Ulanowie.
Będziemy sprawdzać, czy faktycznie niebawem urzędnicy zajmą się „tratwą topielcem”, która na chwilę obecną nie ma nic wspólnego z funkcją edukacyjną.


fot. czytelnik